Ksenia Malykh jest historyczką sztuki, menedżerką kultury i kuratorką. Od lat stoi na czele platformy badawczej w kijowskim PinchukArtCentre, a w tym roku dołączyła także do grona jurorów Allegro Prize 2022. Spotkaliśmy się z Ksenią, aby porozmawiać o jej ostatnich projektach, reakcjach świata sztuki na rosyjską inwazję na Ukrainę i o tym, dlaczego tak ważne jest wspieranie ukraińskich artystów i pracowników kultury w tym trudnym czasie. Planujecie aplikować na Allegro Prize 2022? Poniżej znajdziecie przydatne wskazówki, które pomogą wam w przygotowaniu aplikacji.
Maria Markiewicz: Łączysz się ze mną dzisiaj online prosto z Kestner Gesellschaft w Hanowerze, gdzie przebywasz na rezydencji kuratorskiej. Jak się tam znalazłaś?
Ksenia Malykh: Adam Budak, dyrektor artystyczny Kestner Gesellschaft, stworzył w lutym specjalny program rezydencji dla pracowników kultury z Ukrainy. Zaaplikowałam i zostałam do tego programu zaproszona. Moja rezydencja kończy się w sierpniu tego roku, ale już w maju w jej ramach poprowadziliśmy serię wydarzeń pod wspólnym tytułem Ukraina. Sztuka i kultura w cieniu wojny. Pozwoliły mi one znaleźć język, którym można opisywać to, co się teraz w Ukrainie dzieje… W Hanowerze rozmawiamy nie tylko z innymi pracownikami kultury, ale z Europejczykami w ogóle. To miejsce okazało się dla nas niezwykle ciepłe – to nasz europejski dom.
MM: W maju razem z PinchukArtCentre otworzyliście wystawę prezentującą na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos rosyjskie zbrodnie wojenne. Parę tygodni wcześniej w Wenecji miała inaugurację inna wasza wystawa – This is Ukraine: Defending Freedom, którą można oglądać do sierpnia. Opowiedz mi o nich trochę więcej.
KM: Obie wystawy są odpowiedzią na obecną sytuację w Ukrainie – nie planowaliśmy ich z dużym wyprzedzeniem, tak jak to robimy zazwyczaj. Zwykle podczas biennale w Wenecji pokazujemy prace artystów nominowanych do naszej Future Generation Art Prize, jednak w tym roku wszystko wygląda inaczej. Miesiąc przed tym wydarzeniem stwierdziliśmy, że nasze dotychczasowe plany muszą ulec zmianie. Teraz najważniejsze jest mówienie o tym, co się dzieje w Ukrainie, zwłaszcza podczas tak ważnego wydarzenia, jakim jest La Biennale. To okres, w którym do Wenecji zjeżdżają głowy państw i najważniejsi ludzie świata sztuki, dlatego musieliśmy działać. Czasem żartuję, że organizowanie wystaw w Ukrainie to zawsze była tak naprawdę nauka zarządzania kryzysowego – praca pod presją czasu to dla nas żadna nowość.
Podobnie wystawa w Davos była organizowana na ostatnią chwilę. Odbyła się w budynku znanym jako Russia House, który my przemianowaliśmy na Rosyjski Dom Zbrodni Wojennych. Ten projekt zyskał jeszcze większy rozgłos niż nasza wenecka wystawa. Ludzie się dziwili: „Przecież to był kiedyś pawilon Rosji”, a my na to odpowiadaliśmy: „Przecież to dalej jest pawilon Rosji… tylko bardziej zgodny z prawdą niż poprzednio”.
MM: Co tam pokazywaliście?
KM: Podczas przygotowań do wystawy cały nasz zespół z PinchukArtCentre szukał fotografii zrobionych podczas rosyjskiej inwazji i sprawdzał ich autentyczność – te zdjęcia to dowody na zbrodnie wojenne popełnione przez Rosjan w Ukrainie. Wybraliśmy prawie czterdzieści prac, które zrywały ze statystyką, a w zamian pokazywały prawdziwych ludzi z ich prawdziwymi historiami. Po Davos ekspozycja będzie pokazywana również w innych europejskich miastach: w Brukseli, Berlinie, Paryżu i Amsterdamie. Mamy nadzieję, że tam przyciągnie tyle samo uwagi odbiorców.
MM: Mówisz, że ukraińscy artyści są głosem ukraińskiej tożsamości. Co masz na myśli?
KM: Dla mnie artyści to najważniejsi myśliciele każdego państwa. Status artysty ma mu zagwarantować wolność słowa i opinii, a wolność pozwala poszukiwać odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Sztuka jest swojego rodzaju laboratorium, które umożliwia wypracowanie różnych taktyk na życie w ciągle zmieniającym się świecie.
Przez te wszystkie lata ukraiński świat sztuki zastanawiał się nad budowaniem relacji człowieka z drugim człowiekiem, z roślinami, zwierzętami… Coś tak strasznego jak wojna i jej okrucieństwa nie było nawet częścią tych rozmyślań. Dlatego wszyscy byliśmy w szoku, gdy nagle zbrodnie stały się naszą codziennością.
Co prawda moje pokolenie dorastało w cieniu wojny, jednak była ona dla nas czystą abstrakcją… A teraz? Stała się naszą rzeczywistością. Dlatego tak ważne jest wszystko, czego wcześniej nauczyliśmy się o byciu razem i wzajemnym wsparciu – to dziś niezwykle pomocne strategie.
MM: Nad czym teraz pracujesz?
KM: Oprócz współpracy z Kestner Gesellschaft organizuję też wystawę, którą wraz z PinchukArtCentre chcemy otworzyć w lipcu w Kijowie. To komunikat dla świata, że pracujemy dalej i się nie poddajemy, a także nasz sposób na wsparcie artystów, którzy zostali w Kijowie. Kolejna wystawa ma się otworzyć w październiku – wtedy planujemy ponowne, oficjalne otwarcie PinchukArtCentre i ogromną wystawę artystów nominowanych do tegorocznej Future Generation Art Prize.
MM: Skoro mowa o konkursach, w tym roku dołączasz do składu jurorskiego Allegro Prize 2022. Dlaczego warto zaaplikować?
KM: Jestem wielką fanką konkursów, ponieważ popychają one artystów do głębszej refleksji nad własną twórczością i do dalszej pracy. Udział w tego typu przedsięwzięciach przynosi nie tylko zainteresowanie ze strony mediów i nowych odbiorców, ale przede wszystkim stwarza wspaniałą szansę na nawiązanie nowych kontaktów z kuratorami i innymi pracownikami kultury. Dla nas – badaczy i historyków sztuki – to również świetna sprawa. Zasiadanie w jury daje możliwość zapoznania się z ostatnimi trendami w sztuce.
MM: Masz jakieś wskazówki dla potencjalnych aplikantów?
KM: Już samo zgłaszanie się do konkursów to bardzo dobra praktyka. Kompletowanie wniosku pomaga w refleksji nad tym, co tak naprawdę jest ważne w naszej twórczości i w jakim kierunku chcemy podążać. Zawsze jak gdzieś aplikujecie, powinniście spróbować zobaczyć siebie i swoją sztukę oczami jurorów – to pomaga się ze sobą skonfrontować, ale także spojrzeć na siebie z innej perspektywy.
To moja rada: aplikujcie i nie próbujcie się dopasować. Po prostu bądźcie szczerzy. Każdy członek jury już po trzech sekundach przeglądania waszego portfolio wie, czy mówicie prawdę czy nie. I nie róbcie wszystkiego na ostatnią chwilę – pisanie zgłoszenia w ostatni wieczór przed deadlinem to nigdy nie jest dobry pomysł!
MM: Jak ludzie kultury i sztuki mogą dalej wspierać Ukrainę?
KM: Cały czas mówmy o tym co się dzieje, nie bądźmy obojętni!
Edycja: Dorota Rzeszewska